Podczas XI edycji Śkunksa wprowadziliśmy kilka nowości.
Pierwszą z nich był rozbudowany turniej cięcia i pchnięcia. Na trzech różnych stanowiskach uczestnicy wykonywali cięcia i pchnięcia długim mieczem, kordem oraz włócznią. Okazało się, że trafianie w 5-centymetrowy piankowy makaron pod presją czasu jest dość trudne. W turnieju 1. miejsce zajął Łukasz Dąbrowski z Fechtschule Gdańsk z czasem 19,87 sekund; 2. miejsce: Sebastian Kiszka z Fechtschule Gdańsk (19,91 s); 3. miejsce: Jacek Raczyński z Akademii Szermierzy (20,30 s).
Drugą nowością na Śkunksie był turniej form. Zgłosiły się do niego tylko 3 pary, ale każda zaprezentowała ciekawe i widowiskowe techniki. 1. miejsce zajęła para Artur Jurczyk i Andrzej Poloczek z Vectira; 2. miejsce: Wojciech Jaworski i Jakub Prokop z Vectira; 3. miejsce: Łukasz Dąbrowski i Marek Maślany z Fechtschule Gdańsk
Również fechtschule miało nieco zmodyfikowaną formę. Po dwóch godzinach wolnych sparringów uczestnicy zagłosowali na 10 – ich zdaniem – najlepszych spośród siebie. Następnie tylko tych 10 walczyło pomiędzy sobą, ale wszyscy uczestnicy, a także publiczność, zachowali prawo głosu. W ramach głosowanie najwięcej kamyków otrzymał Sebastian Kiszka z Fechtschule Gdańsk, 2. miejsce zajął Antoni Olbrychski z Akademii Szermierzy, a 3. miejsce: Karol Zakrzewski z Krakowskiej Szkoły Fechtunku.
Odbył się też pierwszy w Polsce eksperymentalny turniej golemów. Była to gra turowa, w której jedna osoba z pary wydawała polecenia, a bezwolny golem z bronią w ręku je wykonywał. Niepowtarzalna okazja, by skonfrontować ze sobą najróżniejsze rodzaje uzbrojenia z pełnym bloss. Cały turniej miał humorystyczną formę, ale sprowokował ciekawe dyskusje na temat pierwszeństwa natarcia, dubli i niektórych technik. Turniej wygrali Daniel Krzaczkowski i walczący wielką maczugą Sebastian Kiszka z Fechtschule Gdańsk.
Imprezę odwiedziło stowarzyszenie LaboRec. Za pomocą swoich urządzeń badali zdolność do kontynuowania skutecznej walki pomimo zmęczenia oraz na inne sposoby symulowali warunki średniowiecznego pola bitwy. Możliwość przywalenia gumową buławą w obracający się cel wzbudziła wielkie zainteresowanie.
Nie zabrakło także warsztatów: Andrzej Ciemniak poprowadził warsztat długiego miecza „Twerhaw wg Cod. 44.A.8, część druga, a Antoni Olbrychski warsztat szabli „Przede wszystkim przeżyć. Hanging guard”.
Sponsorami tegorocznego Śkunksa byli: Bloss – For Hemaists from Hemaist, Krieger – historical weapons, Aureus Swords oraz Poker Armory.